Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy, że drobne przyzwyczajenia, mają ogromny wpływ na to jak wyglądamy i jak jesteśmy postrzegani. Zainspirowana postem na blogu u STYLEDIGGER, postanowiłam zrobić post o moich własnych ' stylowych nawykach '. Po przeczytaniu posta Joanny, od razu pomyślałam o wszystkich najdrobniejszych czynnościach, które wykonuję odruchowo czy po prostu z przyzwyczajenia - większość z nich nabyłam z upływem czasu, i nie są to tylko przyzwyczajenia związane z modą, ale również z urodą - a te największe publikuję na blogu. Może sami popadniecie w refleksję i także pomyślicie o swoich stylowych nawykach :)
· Na pierwszy ogień weźmy biżuterię. W tym przypadku wyznaję zasadę, im mniej tym lepiej! Z reguły noszę jeden rzucający sie w oczy naszyjnik lub kilka delikatnych bransoletek, rzadko kiedy łącząc te rzeczy razem. Prawie nigdy nie noszę kolczyków i pierścionków, czego nie mogłabym powiedzieć cofając się kilka lat wstecz, kiedy to moje uszy i dłonie były pokryte dużą ilością biżuterii. Raczej tez nie mam takiej rzeczy, której nie ściągam i miałaby dla mnie wartość sentymentalną.
· Tutaj będę mało oryginalna - posiadam nawyk podwijania (w moim przypadku podciągania) rękawów. Nieważne gdzie. Przy swetrach, bluzkach czy koszulach, zawsze przy marynarkach, a nawet przy niektórych kurtkach. Jeśli jesteśmy już przy temacie okryć wierzchnich - nigdy nie zapinam kurtek, płaszczy czy blazerów; w mojej teorii, taki patent optycznie wysmukla sylwetkę. No chyba, że temperatura na zewnątrz dochodzi do minus dziesięciu stopni.
· Może to trochę dziwne, ale moja największą obsesją jest dobieranie wszystkich rzeczy pod kolor. Dosłownie. Naprawdę czuję się źle, gdy coś w mojej stylizacji nie pasuje do siebie kolorystycznie; z małymi wyjątkami, jeśli dany element ma być wyróżniającym się akcentem. Czasem nawet w przypadku takich małych detali jak klamra czy zamek torebki lub ozdoby przy butach, są w innym odcieniu niż na przykład kolor mojej biżuterii...
· Raczej nie eksperymentuję z moja fryzurą i od około dwóch lat noszę przedzialek na środku głowy lub po prostu wysoko związuję włosy - jest mi najwygodniej. Jeśli chodzi o bardziej kosmetyczne sprawy, nie wychodzę z domu bez podkładu, który powinien zakryć moje niedoskonałości. Obecnie jestem wierna podkładowi firmy Pharmaceris (intensywnie kryjący. 02) - dostępny w aptekach. Od jakiegoś czasu, rezygnując z bronzera na policzkach, zaczęłam mocniej podkreślać brwi, przez co rysy twarzy są bardziej wymodelowane.
· Jeśli chodzi o perfumy, nie jestem typem osoby, która jest przywiązana do jednego zapachu. Za każdym razem używam perfumu innej marki. A moje ulubione to: Escada - Ocean Lounge, Armani - Code Luna, Salvatore Ferragamo - Incanto oraz Tommy Hilfiger - Peach Blossom.
Masz piękne włosy. :) Podkreślone brwi potrwafią zdziałać cuda. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajny post, niestety z tymi nawykami to prawda. pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńhttp://www.sensationinwardrobe.blogspot.com/
Piękny naszyjnik, skąd? ;)
OdpowiedzUsuńnaszyjnik - summning
OdpowiedzUsuń